środa, 27 marca 2013

Dylemat

W jednym z dzienników pojawił się materiał o kilkuletnim chłopczyku chorym na mukopolisacharydozę, któremu komisja lekarska przy NFZ odebrała leki. Choroba należy do skrajnie rzadkich (raz na 100 tys. urodzeń), zaś roczny koszt leczenia chłopca wynosi - uwaga, uwaga! - 2 mln złotych.

Komisja stwierdziła, że brak jest jakichkolwiek wyników stosowania leku, zatem konieczne jest cofnięcie dotacji NFZ. Matka chłopca twierdzi, że skutkiem zabrania lekarstwa będzie degradacja odporności i rychły koniec. Co ciekawe, obie strony mogą mieć rację, bo mówią o odrębnych sprawach - z całą pewnością lek nie daje oczekiwanych skutków, natomiast może tak być, że zabranie go pogorszy stan istniejący. Wprawdzie nie bardzo sobie wyobrażam, by komisja złożona ze specjalistów pominęła ten aspekt sprawy, a matka jest w oczywisty sposób zainteresowana wszelkimi próbami ratowania dziecka (zatem jej zdanie jest obciążone naturalną stronniczością), ale mogę sobie wyobrazić, że podjęcie tak dramatycznej decyzji musiało być niełatwe i wymagało bardzo dogłębnej analizy jej medycznego aspektu.

Jeden z członków komisji stwierdził przed kamerą, że 2 mln złotych kosztuje roczne utrzymanie jednego ze szpitalnych oddziałów (być może chodzi o koszt leków). Nietrudno też domyślić się, że suma ta jest w stanie uratować życie wielu chorym, zapewniając np. wysokospecjalistyczne leczenie onkologiczne dwudziestu chorym, i to za pomocą najnowocześniejszych terapii.

Sytuacja moralnie koszmarna, choć medycznie dość jasna - trzeba mieć w sobie duże pokłady asertywności, by decyzje nie zależały od naturalnego dla człowieka współczucia, a od racjonalnego osądu. Nie chciałbym być w roli tych lekarzy.

A wniosek jest dość prosty - trzeba jak najszybciej zwiększać PKB, bo to on jest rosnącym źródłem funduszy przeznaczanych na ochronę zdrowia. Pisałem o tym niedawno w Studiu Opinii.

poniedziałek, 25 marca 2013

Wyjść poza PKB

W portalu Eurostatu (organ statystyczny Unii Europejskiej), w sekcji In the spotlight (w centrum uwagi), pojawił się link GDP and beyond, co oznacza z grubsza "wyjść poza PKB". To podsumowanie unijnych wysiłków utworzenia mierników dobrobytu wykraczających poza PKB.
Naturalnie PKB per capita pozostanie na zawsze podstawowym miernikiem bieżącego dochodu, bo takie jest jego zadanie, tak jak swój wzrost zawsze będziemy mierzyć, stając przy framudze drzwi z zaznaczonymi kreskami. Natomiast UE stara się zbudować uzupełniający system grupujący w jednym agregacie szereg wektorów składowych o charakterze środowiskowym i społecznym, podobnie jak ONZ-owski miernik HDI (Human Development Index). Obok bieżącego dochodu z całą pewnością niezwykle ważny jest rozkład dochodów w społeczeństwie, bo na samopoczucie każdego obywatela wpływa nie tylko jego zarobek, ale i fakt, czy pozostaje w tyle w stosunku do innych, jak też czy wącha smród pieców węglowych w okolicy, czy wreszcie cieszy się czystą wodą. Takich kwestii jest szereg i trzeba je uwzględniać w pomiarach dobrobytu, jako kategorii szerszej niż bieżący dochód. Jak mówi Eurostat, PKB nie mierzy równowagi ekologicznej ani włączenia społecznego.

Na linkowanej stronie jest kilka dokumentów PDF (główny GDP and beyond. Measuring progress in a changing world i trzy memoranda - z Sofii, Wiesbaden i Pragi) opisujące cele i założenia prac.

Uwaga! Jest też nielinkowane, polskie tłumaczenie 10-stronicowego dokumentu głównego, czyli Wyjść poza PKB. Pomiar postępu w zmieniającym się świecie:
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=COM:2009:0433:FIN:PL:PDF

piątek, 22 marca 2013

Regionalny PKB w UE

Ciekawy dokument Eurostatu - regionalny PKB w krajach Unii. M. in. lista 20 najbogatszych i 20 najbiedniejszych regionów - u nas do tych ostatnich należą Lubelszczyzna i Podkarpacie - 42% średniej unijnej.

Polecam też obszerną tabelę z danymi dla wszystkich państw UE. Dane dotyczą 2010 roku.

http://epp.eurostat.ec.europa.eu/cache/ITY_PUBLIC/1-21032013-AP/EN/1-21032013-AP-EN.PDF