poniedziałek, 27 maja 2013

Eurostat o social inclusion

PKB jest od lat 30-tych dwudziestego wieku najważniejszym, syntetycznym wskaźnikiem poziomu zamożności, którego żaden wynalazek nie zastąpił, a żadna krytyka nie wyrugowała z użycia. Nie znaczy to jednak, że oceniając stan gospodarki i społeczeństwa mamy ignorować bardzo ważne "wektory" rozwojowe składające się z szeregu pojedynczych wskaźników.

Eurostat opublikował właśnie dokument pod tytułem Social inclusion statistics, czyli mniej więcej Statystyki włączenia społecznego, a może lepiej partycypacji społecznej. Mówi o kluczowych aspektach materialnej i społecznej pozycji społeczeństw unijnych, prowadzi też do szczegółowych analiz, m.in.danych statystycznych w arkuszu.

Warto wiedzieć, że jest, gdyby ktoś potrzebował twardych faktów do dyskusji i do dalszych analiz, np. na studiach.

Znamienny fragment:

In 2011 there were 119.568 million people in the EU-27, equivalent to 24.2 % of the entire population, who lived in households facing poverty or social exclusion.

http://epp.eurostat.ec.europa.eu/statistics_explained/index.php/Social_inclusion_statistics

Wg tabeli 1, w latach 2006-2011 odsetek osób zagrożonych w Polsce ubóstwem lub społecznym wykluczeniem spadł z 39,5 do 27,2%. W liczbach absolutnych - z 14,9 do 10,2 mln. W EU-27, z 25,2 do 24,2%.

image

niedziela, 26 maja 2013

Pokalkulujmy

Pamiętam, jak rozmawiałam z kandydatkami na zastępstwo, ponieważ byłam w ciąży. Zacznę od tego, że wszystkie osoby wpisały w CV dobrą znajomość Excela. A jak zaczęłam sprawdzać ich umiejętności, to potrafiły wyliczyć sumy końcowe w tabelkach i niewiele więcej.

Już tu kilka razy mówiłem przy różnych okazjach, że akurat Excela uważam za najważniejszy program komputerowy w historii, za killer application. Jestem przekonany (tzw. silne wewnętrzne przekonanie, choć bez badań), że osoba z dobrą znajomością arkusza jest pierwsza do zatrudnienia (mówię naturalnie o miejscach, w których używa się arkuszy, nie o brygadzie kopaczy rowów), zaś ostatnia do zwolnienia. Nie obsługa Facebooka liczy się dziś w pracy biurowej, lecz obsługa arkusza kalkulacyjnego.

Excel jest bardzo rozległym funkcjonalnie programem, o niezwykle szerokich zastosowaniach. Jest wielowarstwowy i daje duże możliwości kreatywnego użycia. Nie powalę przyszłego szefa na kolana umiejętnością zbudowania bibliografii w Wordzie czy efektownych animacji w PowerPoincie, ale gdy powiem, że znam dobrze tabele przestawne, Solvera, Co-jeśli, łączenie arkusza z bazami danych na serwerze, ze potrafię stosować formatowanie warunkowe, że w jednym palcu mam formuły finansowe i statystyczne, że panuję nad formatami liczb i biegle tworzę formatowanie niestandardowe komórek, że wreszcie swobodnie posługuję się wizualizacjami danych, to z całą pewnością zyskam co najmniej zainteresowanie.

Obsługa Excela nie wykracza poza sprawność intelektualną studenta (średnie IQ żaka to zapewne jedno odchylenie standardowe powyżej średniej w kraju) - nie ma żadnego powodu, by po czterech latach studiów nie potrafić swobodnie się nim posługiwać, aczkolwiek znowu moje silne przekonanie podpowiada mi, że potrafi to może co dziesiąty absolwent, choć pewnie każdy umie chociaż podsumować komórki w tabeli.
Posłużenie się arkuszem w różnych sytuacjach to sprawność cywilizacyjna. Skorzystam tu z okazji, by zauważyć, że w naszym podręczniku dla szkół podstawowych arkusze (Excel i Calc konkretnie) zajmują w piątej klasie kilkadziesiąt stron podręcznika, a i filmów przygotowaliśmy też kilkanaście, by dać dzieciakom dobry start, by zachęcić, a może nawet wręcz zafascynować tym narzędziem. Efekty tego będą jednak za sześć, osiem czy dziesięć lat.

Na marginesie przypuszczam, że dobra znajomość narzędzi biurowych, a Excela w szczególności, mogłaby też być szansą na zdalną pracę dla wielu osób o dysfunkcjach fizycznych, które ze zdobyciem jej mają poważne kłopoty i są często zdane na niewystarczające renty. Ale to temat na osobną dyskusję, bo wymaga szerzej zakrojonych działań organizacyjnych.

Wasz komentarz: 'To niesamowicie roszczeniowe pokolenie' [30-LATKOWIE]

wtorek, 14 maja 2013

Excel - panuj nad wykresami

Nagrałem screencast zatytułowany "Microsoft Excel - panuj nad wykresami". To potężne narzędzie potrafi onieśmielić wiele osób (kłopoty znajomych są tu moją motywacją), a chyba większość użytkowników ogranicza tworzenie wykresów do najbardziej elementarnych technik, zwykle gotowców.

W screencaście staram się wytłumaczyć logikę tworzenia wykresów, pokazać wyraźnie trzy etapy tego procesu i odpowiadające im narzędzia. Czy mi się to udało, nie mnie oceniać, tym niemniej jest duża szansa, że zainwestowanie 12 minut w uważne obejrzenie tego filmu pozwoli zrozumieć, o co tu chodzi, a oszczędzić też dziesiątek godzin pracy i zbędnej frustracji. Zrozumienie pozwala zapamiętać, a odwrotna zależność nie jest prawdziwa.

Oryginalny film ma wymiary 1280x720 px, maksymalną rozdzielczość 720p (HD), którą warto włączyć. Polecam jak największy interfejs w YouTube.

Bezpośredni link: https://www.youtube.com/watch?v=jk09uMp9-uc

środa, 1 maja 2013

Komedia pomyłek

Dziennikarze ekonomiczni na ogół komentują sprawy gospodarcze z sensem, ale niekiedy zaliczają wpadki. Tutaj przykład, jak ciała dał "Puls biznesu" i jak z uporem tkwił w błędzie. Sprawa o tyle ważna, że po tekście PB z radości zawyła prawicowa część publiczności internetowej, która jak kania dżdżu wypatruje wszelkich niekorzystnych wieści, by wreszcie mieć jakiś realny powód do kolejnego odwołania premiera, rządu, prezydenta, a najlepiej ich zdekapitowania bez sądu.

Artykuł dr. Bohdana Wyżnikiewicza: Komedia pomyłek wokół polskiego PKB.

http://biznes.pl/wiadomosci/kraj/komedia-pomylek-wokol-polskiego-pkb,5483776,news-detal.html